Garncorz lepszy od Nikifora

O sztuce autorstwa osób z niepełnosprawnością, jej wartości i potrzebie jej  promowania opowiadają Monika Paca i Johann Bros, właściciele Galerii Szyb Wilson w Katowicach.

– Od lat czynnie wspierają Państwo twórców niepełnosprawnych wystawiając ich prace w swojej galerii. Jaka jest motywacja takiego działania i w jaki sposób zostało ono zapoczątkowane?

Johann Bros: Twórczość autorstwa osób z szeroko rozumianą niepełnosprawnością doskonale wpisuje się w plany wystawiennicze, które promuje Prezeska Fundacji  Eko-Art. Silesia Monika Paca oraz grono osób z Nią współpracujących. Prace tych artystów doskonale można wpleść w nurt sztuki naiwnej, ekspresyjnej, którą staramy się promować w naszej galerii, zwłaszcza podczas organizowanego w letnie miesiące Festiwalu Art Naif, czy Giełdy Kultury w katowickim Rondzie Sztuki. Miłośnicy sztuki ekspresyjnej, barwnej i spontanicznej na pewno znajdą tu coś interesującego dla siebie.

W pracach osób z niepełnosprawnością oraz w samej sztuce nieprofesjonalnej pociąga mnie niezwykła szczerość tego przekazu oraz prawdziwość działań, co jest godne poparcia. Życie ze sztuką w każdej jej formie z pewnością uszlachetnia nas.

– Jaką wartość mają dla Państwa prace wykonane przez autorów  niepełnosprawnych?

J.B.: Jest to wartość zarówno materialna, jak i duchowa. Oczywiste jest, że dla miłośników tego rodzaju sztuki przedmioty te mają konkretną wartość materialną. Wydaje się, iż w świecie globalnej konsumpcji inwestowanie w szeroko rozumianą sztukę ma sens. Rodzi się poczucie, że nie wyrzuciliśmy pieniędzy na marne. Szczególnie podoba mi się sposób myślenia włoskich obywateli, włoskiej klasy średniej, którzy z chęcią kupują dzieła swych rodaków. Robią to przede wszystkim ze względów patriotycznych, dzięki czemu mają swój wkład w rozwój kultury. Dzięki pieniądzom uzyskanym ze sprzedaży artysta może zakupić nowe materiały i stworzyć coś nowego. To jest wartość dodana, która odgrywa tu ogromną rolę. Sztuka dla samej sztuki nie ma sensu.

Monika Paca: Należy pamiętać, że ważne są również wartości duchowe. Nic, w co się włączamy i w czym bierzemy udział nie jest pozbawione głębszego sensu i nie jest oderwane od człowieka. Zależy nam na tym, by wszystko, w co się angażujemy przynosiło pozytywne rezultaty i przyczyniało się do radości zarówno samych twórców, jaki i odbiorców.

– Jak odbierane są prace autorstwa osób z niepełnosprawnością? Czy nie są przypadkiem trochę marginalizowane?

J.B.: Prace zaprzyjaźnionych z naszą galerią podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej UNIKAT są zawsze niecierpliwie oczekiwane i za każdym razem bardzo pozytywnie odbierane. Taka praca bardzo się podoba. Prace autorstwa uczestników WTZ wpisują się w nurt Art Brut (sztuki surowej, niefałszowanej). Odbiorcy często doznają olśnienia.

M.P.: Podopieczni WTZ UNIKAT, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie, zaczęli odnosić sukcesy. Przykładowo Paweł Garncorz miał niedawno swoją autorską wystawę w Muzeum Śląskim. Trochę przyczyniliśmy się do Jego sukcesu. Jego niewątpliwy talent (osobiście uważam, że Jego prace są lepsze od prac Nikifora) odkrył jeden z  instruktorów terapii zajęciowej pracujący w Unikacie, który zaprosił nas do siebie. Gdy tam weszliśmy zobaczyliśmy pochylonego i zamkniętego w sobie chłopaka, który coś tam dłubał, a z którym nie było żadnego kontaktu. Cztery lata zajęło nam docieranie do Niego, tak aby młody artysta otworzył się na otoczenie. Po tych czterech latach doprowadziliśmy też do wystawienia Jego prac w Muzeum Śląskim.

–  Czy nie wydaje się Państwu, że rodzice i opiekunowie czasami niedostatecznie wspierają rozwój swych dzieci, nie rozwijają ich potencjalnych możliwości i talentów?

J.B.: Nie mogę się zgodzić z tego rodzaju stwierdzeniem. Gdyby taka sytuacja zaistniała, człowiek ten zasługiwałby na miano antyrodzica, który szkodzi swojemu dziecku. Wydaje się naturalnym, że gdy kochasz swoje dziecko, cieszy Cię jak się rozwija.
Rodzice dzieci niepełnosprawnych szczególnie mocno przeżywają sukcesy swych dzieci. Oczywiście niezbędna jest tu także edukacja takich rodziców.  Z perspektywy swych doświadczeń, jakie miałem i mam nadal z osobami niepełnosprawnymi uważam, że terapia poprzez sztukę, realizowana w Warsztatach Terapii Zajęciowej, czy gdziekolwiek indziej w podobnych instytucjach, ma głęboki sens i jest niezbędna.

– Bardzo dziękuję za rozmowę.

rozmawiała Magda Filipowska

Johann Bros – przedsiębiorca, pomysłodawca i właściciel Galerii Szyb Wilson w Katowicach.

Monika Paca – radczyni prawna, Prezeska Fundacji Eko – Art. Silesia, współprowadzi Galerię Szyb Wilson.