Ekonomia społeczna po sąsiedzku

– Przedsiębiorstwa społeczne będą stanowiły coraz silniejszy element gospodarki – przekonuje Anna Cebula, prezes CRIS.

– CRIS uczestniczy w projekcie międzynarodowym pt.: Rozwój przedsiębiorczości społecznej w regionie Morza Bałtyckiego realizowanego w ramach Programu Erasmus + i współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej. Opowiedz skąd wziął się pomysł na taki projekt i jakie działania obejmuje?

– Do udziału w projekcie zostaliśmy zaproszenie przez łotewską organizację Social Innovation Centre, która jest pionierem w zakresie rozwijania i wspierania podmiotów ekonomii społecznej na Łotwie. Koordynatorka projektu Renate Lukjanska poszukiwała instytucji z państwa nadbałtyckich, które mają doświadczenie w działaniach na rzecz rozwijania przedsiębiorczości społecznej i które byłyby gotowe się tym doświadczaniem dzielić i wspólnie stworzyć platformę wymiany wiedzy i doświadczeń.

Działania jakie przewidziano w projekcie dotyczyły przede wszystkim stworzenia kompendium wiedzy na temat bieżącej sytuacji przedsiębiorstw społecznych w poszczególnych krajach. Rozpoczęliśmy od zebrania informacji jak ekonomia społeczna jest postrzegana w każdym z krajów partnerskich, jakie jest poziom rozwoju tego sektora oraz mechanizmów wsparcia jakie są dostępne w krajach regionu Morza Bałtyckiego.

Zaplanowano stworzenie szeregu materiałów edukacyjnych dotyczących funkcjonowania podmiotów ekonomii społecznej np.  “Jak wybrać najlepszy Model Biznesowy dla Podmiotów Ekonomii Społecznej”, “Analiza Wpływu Społecznego – Podręcznik”, filmiki edukacyjne o systemach wsparcia dla podmiotów ekonomii społecznej i dobrych praktykach w tym zakresie, Rekomendacje dla jednostek administracji publicznej w zakresie współpracy i wpierania podmiotów ekonomii społecznej. Zaplanowaliśmy także stworzenie strony internetowej poświęconej ekonomii społecznej w regionie Morza Bałtyckiego, która będzie miała także funkcje platformy komunikacyjnej dla przedstawicieli spółdzielni specjalnych czy organizacji prowadzących działalność odpłatną bądź gospodarczą.

Ponad 2-letni projekt to także regularne spotkania partnerów połączone z panelami dyskusyjnymi z lokalnymi interesariuszami czyli przedstawicielami przedsiębiorstw społecznych, ministerstw, samorządów czy sieci organizacji wspierających rozwój ekonomii społecznej.

– W projekcie biorą udział organizacje, instytucje z Finlandii, Łotwy, Litwy, Estonii, Danii i Szwecji. Co możesz powiedzieć – w kontekście tych krajów – o kondycji ekonomii społecznej, a w szczególności przedsiębiorczości społecznej w regionie Morza Bałtyckiego?

– Pierwsze co przychodzi mi na myśl, to bardzo zróżnicowane podejście do ekonomii społecznej w poszczególnych krajach oraz różny poziom rozwoju tego sektora. O ile kraje skandynawskie takie jak Szwecja, Finlandia, Dania mogą się pochwalić wieloma dobrze prosperującymi przedsiębiorstwami społecznymi oraz dużą świadomością społeczeństwa na temat przedsiębiorczości społecznej to np. na Łotwie zagadnienia związane z ekonomią społeczną są nowością. Rząd łotewski dopiero przygotowuje się do opracowywania dokumentów określających funkcjonowanie tych podmiotów czy też całego systemu wsparcia. Od razu mogę powiedzieć, że lider naszego projektu brał udział w spotkaniach konsultacyjnych z przedstawicielami ministerstwa odpowiedzialnego za wsparcie ekonomii społecznej na Łotwie i dzięki wsparciu partnerów projektu mógł wskazać dobre praktyki z innych krajów nadbałtyckich.

– Jak na tle powyższych państw wypada Polska?

– Polska wypada całkiem dobrze, zwłaszcza w zakresie całego systemu wspierania rozwoju podmiotów ekonomii społecznej. Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej systematyzuje formy wsparcia oraz gwarantuje środki finansowe na realizację założeń tego dokumentu, co stanowi duże ułatwienie. W mojej opinii, największa praca w Polsce powinna być wykonana w zakresie podniesienia świadomości społeczeństwa o przedsiębiorczości społecznej, zarówno po stronie potencjalnych klientów (obywateli, administracji publicznej, która może stosować klauzule społeczne czy też świadomie wybierać usługi i towary podmiotów ekonomii społecznej), jak i samych twórców podmiotów ekonomii społecznej.
Największym wyzwaniem będzie udowodnienie, że warto kupować od przedsiębiorstw społecznych ponieważ zapewniają towary czy usługi na wysokim poziomie, w konkurencyjnych cenach i dodatkowo ich działalność przyczynia się do poprawy sytuacji społecznej, a nie dlatego, że „trzeba pomóc tym biednym długotrwale bezrobotnym czy niepełnosprawnym pracującym w przedsiębiorstwie społecznym”.

– Jakie najważniejsze wnioski płynął z tego międzynarodowego projektu?

– Mogę wymienić kilka takich wniosków.

W całej Europie widać tendencję do wspierania rozwoju ekonomii społecznej, jest to jeden z podstawowych kierunków działań Unii Europejskiej i warto zajmować się tym tematem, bo ewidentnie przedsiębiorstwa społeczne będą stanowiły coraz silniejszy element gospodarki;

Po sąsiedzku mamy wiele dobrych praktyk i rozwiązań, które warto adaptować do własnej rzeczywistości. Ale mamy też dużo przykładów czy rozwiązań, które nie zadziałały, których nie warto powielać i moim zdaniem warto przede wszystkim uczyć się na tych doświadczeniach. Istotne jest dostosowywanie rozwiązań do warunków panujących w danym kraju, a nie tylko ich kopiowanie bez brania pod uwagę lokalnych warunków, bo wtedy narażamy się na spore niepowodzenia;

Warto tworzyć takie międzynarodowe sieci, porozumienia, partnerstwa między innymi po to, aby przepływ informacji był sprawniejszy, szybszy, a tym samym bardziej efektywny. Z resztą nie powiem nic odkrywczego twierdząc, że dużo łatwiej nam zgłębić jakiś temat w osobistym kontakcie z osobami doświadczającymi danego zjawiska niż tylko czytając publikacje i raporty.

***
Rozmawiała Magda Filipowska (kooperatywa.com.pl)